UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
Mama kupuje Jasiowi prezent na urodziny. Jaś go dostaje. Po paru minutach przychodzi do jego pokoju i patrzy, a Jasiu rozpruwa misia. Mama się pyta: - Jasiu! Zostaw tego biednego misia, bo będzie płakał! A Jasio na to: - Nie będzie, bo wydłubałem mu oczka!
Podczas jazdy na rowerze, Jasiu krzyczy do swojej mamy: - Mamo! Jadę bez jednej ręki! Po jakimś czasie: - Mamo! Jadę bez dwóch rąk! Po chwili: - Mamo! Jadę bez zębów!
Jasiu kąpie się z mamą, wskazując na jej łono pyta się: - Mamo, co to jest ? - Szczoteczka - odpowiada mama - Tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił Jaś - Skad wiesz ?! - pyta mama- Widziałem jak sąsiadce czyścił zęby..
Pani na poczcie zobaczyła jak Jasiu wrzucał list bez znaczka do Sw. Mikołaja. Jako ze list bez znaczka nie miał szansy dojść nigdzie, wiec z koleżankami stwierdziły, ze przeczytają. Jak postanowiły tak zrobiły, no i czytają: Drogi Święty Mikołaju, Pisze do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem Sw. Mikołaju, żeby dostać pod choinkę narty, łyżwy i kombinezon narciarski, i pisze ten list bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia... Panie z poczty przeczytały, wzruszyły się losem Jasia, i postanowiły zrobić mu niespodziankę, i kupić mu prezenty pod choinkę. Jak postanowiły, tak zrobiły. Uzbierały trochę pieniędzy i kupiły Jasiowi narty i łyżwy, ale brakło im pieniędzy na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi taki prezent jaki miały. Za jakiś czas ta sama pani z poczty patrzy a Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka, do Sw. Mikołaja, wiec znowu wzięła list i z koleżankami czyta: Drogi Święty Mikołaju, Dziękuje Ci bardzo za wspaniale prezenty. Dziękuje za narty, łyżwy i ten kombinezon którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Sw. Mikołaju, to nie twoja wina. Ja wiem, po prostu te k...y z poczty go wzięły...
Mama kapie sie w wannie. Nagle wchodzi Jasiu i pyta : - Mamusiu co to takiego ? Zaklopotana mama po krotkim namysle odpowiada : - Szczoteczka do zebow ; taka duza szczoteczka ... - E tam wcale nie duza. Tatus to ma szczoteczke i to na kiju ! Widzialem, jak ciocia Lusia zeby nia czyscila.
Przychodzi maly Jasio do sklepu, kladzie na ladzie wesz i ... - COCA COLE poprosze ! Ale chlopczyku co ty rob.... Za wsze COCACOLA ! intonuje Jasio.....
Ojciec stale straszy swojego synka: Jeszcze raz nie zjesz owsianki, a powiem policji, Jeszcze raz zobacze dziury w spodniach, pojde na policje.... Maly Jasiu ma tego dosc. Zjawia sie pewnego dnia w komisariacie z rozbitym kolanem i pyta: - Czy byl tu moj tato? - A o co chodzi? - Czy skarzyl, ze rozdarlem spodnie? Policjant troche zdziwiony zorientowal sie szybko i mowi z usmiechem: - Tak, twoj tato byl tutaj. W takim razie, ja panu tez cos powiem: moj tato w nocy pedzi bimber w piwnicy!
W szkole pani pyta dzieci co robili w wakacje, doszła do Jasia: - A Ty Jasiu co robiłeś w wakacje? - Nie Jasiu tylko John! No więc co robiłeś w wakacje John? - Ja leżałem na werandzie, jadłem śniadanie, znowu leżałem na werandzie, jadłem obiad, leżałem na werandzie, jadłem kolację, leżałem na werandzie... - Ale to musiało być strasznie nudne? No dobrze, a Ty Małgosiu co robiłaś w wakacje? - Nie Małgosia, tylko Weranda...